Na co macie dzisiaj ochotę? Aromatyczne Minestrone? Lasagne ze
stuprocentową wołowiną i świeżą sałatą? A może ryba w sosie
śmietanowo-koperkowym z cytrynowym puree? W takim razie, nie pozostaje
nic innego, jak wybrać się na lunch (a jeśli macie ochotę śniadanie,
kolacje...) do nowego miejsca na gastronomicznej mapie Warszawy - STO
900. Restauracja znajdująca się w przestrzeni Centrum Działań
Tworczych 1500m2, codziennie oferuje nowe, lekkie menu. Istnieje
zaledwie od paru dni, jednak my już wiemy, że będziemy wpadać tu nie
raz. Swobodna, ciepła atmosfera oraz klasyczne dania, inspirowane
duńską i australijską kuchnią z polskimi akcentami, stanowią o
wyjątkowości tego miejsca. Otwarta kuchnia pozwala dostrzec serce
wkładane w przygotowanie każdej potrawy przez zgrany team kucharzy.
Filozofia szefa kuchni STO 900 to proste, nieprzekombinowane potrawy,
przyrządzone ze świeżych produktów najwyższej jakości. Tu każdy szczegół
ma znaczenie. Sos winny do steka gotuje się nawet 24 godziny, a
karmelizowanie cebuli wymaga czasu i cierpliwości. Nie chodzi o
rozpustę kulinarną, po której wstanie z fotela staje się wyzwaniem, ale o
lekką, bezpretensjonalną kuchnię, która polega na cieszeniu się
smakiem.
Nie musicie martwić się, że przed imprezą w 1500m2 z głodu będziecie chcieli uraczyć się tłustym kebabem, a w poimprezowy poranek szukać
dobrych dusz, które zaoferują treściwe śniadanko. STO 900 bardzo chętnie
rozwiąże wasz problem. Stek w sosie z czerwonego wina dostarczy energii
na całą noc, a pożywne śniadanie postawi na nogi nawet po najgrubszej
imprezie.
Enjoy!